Effy

Zastanowiła się chwilę.
-hmm... że jeśli chcesz się popisać zdolnościami kulinarnymi to masz całą kuchnię dla siebie?
spytała patrząc na niego pytająco

Wytrzeszczył na nią oczy.
- Ja? Ja mam gotować w takim stanie!? - zbulwersował się.

Wzruszyła ramionami
-w takim stanie-powiedziała przedrzeźniając jego głos.
Pokręciła głową
-za chwilę się dowiem, że jeszcze mam ci plecki umyć
powiedziała i przypomniała sobie o czymś.
-właśnie, miałam się iść wykąpać.
Spojrzała na niego.
-Zagadujesz mnie.-wytknęła mu

- A mogłabyś? - ożywił się na wzmiankę o myciu pleców. Wiedział, że mówiła to z sarkazmem i on również nie mówił tego poważnie. - Wcale cię nie zagaduje - odparł nonszalancko. - To ty wciągasz się ze mną w rozmowę - uśmiechnął się.

Wywróciła oczyma.
-może jeszcze potem jakiś masaż do tego.
powiedziała i ruszyła do łazienki, zatrzymała sie jeszcze na chwilę w pokoju.
-zostań i Waruj na jedzenie
powiedziała z uśmieszkiem i zniknęła w łazience.

Przez chwilę się zastanawiał.
- Nie. Nie chciałbym cię tak wykorzystywać - uśmiechnął się szeroko, odsłaniając rząd prostych, białych zębów. Wywrócił oczami, słysząc jej rozkaz. Po chwili rozległ się dźwięk dzwonka. Dokuśtykał wolno do drzwi i odebrał zamówienie, które położył na stoliku w salonie. Czekał, aż wróci Effy.

Po krótkim prysznicu wyszła z łazienki.
Tym razem miała na sobie koszulkę.
W kolorze szarości z kolorowym napisem: "Maybe tonight?
mokre włosy miała rozrzucone opadały kaskadą wokół twarzy i moczyły z tyłu bluzkę.
Miała na nogach krótkie niebieskie spodenki.
Wzięła zamówienie(co to było?!) i ruszyła z nim do sypialni.
uwielbiała jeść na łóżko.
Wskoczyła na łózko, usiadała na nim po turecku i położyła przed sobą wszytko, odwróciła się, sprawdzając czy gustav idzie za nia

Spojrzał na nią i stwierdził, że wyglądała teraz bardzo ładnie w tych mokrych włosach, szarej koszulce i krótkich spodenkach. Podążył za nią powoli w kierunku sypialni i usiadł obok niej na łóżku.
- Dla ciebie wybrałem bez mięsa - uśmiechnął się, wskazując na jej kawałek pizzy.

-Dzięki
powiedziała łapiąc za pizze
spojrzała na niego i uśmiechnęła się.
Zaczęła jeść, ale nie tak jak normalni ludzie, od "początku"-czyli tej najwęższej części, tylko do końca.
Tak, Effy taka była, całkiem powalona.

Spojrzał na nią zdezorientowanym wzrokiem, widząc od której strony zaczyna jeść pizze, poczym uśmiechnął się kącikami ust. Wyciągnął dłoń po kawałek swojej pizzy. W sumie nie był jeszcze aż tak strasznie głodny.
- Zawsze jesz wszystko od tyłu? - zagadnął.

Spojrzała na niego.
-a ty zawsze jesz wszytko od środka?-spytała.
ona tez postanowiła się czepiać szczegółów

- Tak - wyszczerzył się w uśmiechu, wzruszając ramionami. - A ty zawsze jesz na swoim łóżku? - dalej kontynuował tą gierkę słowną.

-od kiedy mieszkam sama
powiedziała wzruszając ramionami.
-a ty długo tak jeszcze będziesz?
spytała jedząc w między czasie

- Mogę tak aż do rana - uśmiechnął się i wziął kolejnego kęsa ciepłej pizzy. - O ile nie wyrzucisz mnie dzisiaj z mieszkania - dodał szybko.

-sądzisz, że jestem aż tak bezduszna?
spytała patrząc na niego i znów wgryzając się w danie
A ona była akurat głodna, gdy Gucio wpadł miała sobie robić kanapki, a tu co dostała?
Darmowe praktyki pielęgniarskie