Mieszkanie Gustava Shephera

Spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem i po chwili coś w jej głowie zaskoczyła.
Załapała.
"Pani Tenshi" zawyła w myślach wkurzona na maksa, ale nic nie powiedziała, zacisnęła lekko usta w linijkę.
Teraz wiedziała, że to nie był dobry pomysł przyjazd tutaj, poza tym, czego ona się spodziewała?
Westchnęła.
-Oczywiście panie Shepherd.
Spojrzała na niego z widocznym w oczach zawiedzeniem i jakiegoś rodzaju złością.
Wróciła wzrokiem do dziewczyny.
Spojrzała jeszcze raz na Gustava.
-proszę się odezwać, gdy będzie miał pan czas.
dodała jeszcze i wyszła, ze złością trzaskając drzwiami.
Jaka ona była głupia, mogła zostać u siebie w domu.
Westchnęła, teraz nawet nie miała transportu do domu i musiała wydać z 30 dolców na taksówkę.

/domm Effs

Przymknęła lekko oczy gdy ona trzasnęła drzwiami - Przepraszam,wygłupiłam się.w ogóle nie powinnam tego robić.Co ja sobie myślałam. - Spojrzała na niego krótko i zdjęła kurtkę słysząc to że ma zostać.I nie myślać o niczym po prostu pocałowała go.

Przymknął oczy, gdy usłyszał trzask drzwi. Spodziewał się tego? Po chwili spojrzał na Ashley, uśmiechając się kącikami ust.
- Wygłupisz się, jeśli nie zostaniesz... - podszedł do niej bliżej i oddał pocałunek.

Uśmiechnęła się pod nosem - Dziękuje. - Dalej go całowała. - Bo myślałam że już mnie wygonisz kiedy ona weszła.Myślałam na początku że to jakaś randka.

- Randka? - spojrzał na nią, zamyślając się. - Nie, skądże - odpowiedział, kręcąc głową. Effy go nawet nie lubiła, a po dzisiejszym dniu nawet może go znienawidzieć. Ponownie zaczął muskać ustami jej usta i językiem masować jej język. Zaczął wodzić dłońmi po jej biodrach.

- To dobrze. - Uśmiechnęła się gdy zaczął ją całować ponownie i zaczęła zdejmować z niego ciuchy. - Hmm.Wiesz...Ja nadal cię kocham. - Siadła patrząc na niego.

Pozwolił jej zdejmować z siebie ubranie. Ona sama była już w tej jej seksownej bieliźnie, w której ją zastał. - A co z tym? - zamruczał jej do ucha, mając na myśli stojące na stoliku wino.

- Hmm.Otwórz,po to przecież go przyniosłam. - Zaśmiała się,patrząc na niego. - Zepsułam ci wywiad.Wiesz teraz magazyny mogą o tobie wypisywać różne rzeczy.Bo mnie to prawie nikt nie zna.

I tak też zrobił. Otworzył wino i rozlał je do dwóch kieliszków. Pokręcił głową. - Tak, ale to jest męczące, skarbie.. - zmarszczył brwi. - A szczególnie takie artykuły jak na przykład w ''Fashion Time'... - wzdrygnął się, zbyt dobrze pamiętał tą nazwę. Usiadł na łóżku i czekał aż Ash usiądzie mu na kolanach, bądz obok niego.

- Ah,chyba że tak. - Uśmiechnęła się i wstała.Podeszła do niego i siadła mu na kolanach. - To co teraz robimy kotku? - Powiedziała patrząc na niego.

Objął ją kiedy usiadła mu na kolanach.
- A na co masz ochotę? - wymruczał jej do ucha, bawiąc się palcami jednym z ramiączek jej stanika.

- Hmm. - Zaczęła się zastanawiać. - Wiesz,na ciebie. - Zaśmiała się i spojrzała na niego pytając. - A ty na co masz ochotę? - Przejechała ręką po jego torsie i napiła się wina.

Odpowiedź ta miło połechtała jego dumę, bo choć znał ją już wcześniej uśmiechnął się usatysfakcjonowany. Potem poczuł jak swoimi delikatnymi palcami Ashley przejechała po jego nagim torsie i pomyślał ,,dlaczego nie?", było to definitywnie kolejne zaproszenie. Wziął kieliszek z jej dłoni i odłożył go na stolik. - Domyśl się... - mruknął i musnął ustami płatek jej ucha. Po chwili przewrócił ją na bok łóżka i się na niej położył.

Zaśmiała się i zaczęła go całować,obejmując go nogami w pasie. - Hm. - Jedno ramiączko od stanika powoli jej spadło a ona dalej go całowała. - Kocham cię... - Mruknęła między pocałunkami.Po czym zaczęła lekko muskać ustami jego szyję.

Jeszcze mocniej zaciślił jej uścisk. Zaczął całować ją po ramieniu i schodził ze swoimi pocałunkami coraz niżej i niżej. Przejechał językiem po lini jej koronkowych stringów i zaczął je powoli zdejmować.