Cafe Uno

popijała kawę, czekają na jego reakcje.
spojrzała jednym okiem na artykuł.
-znów wrzucasz wszystkich do jednego worka.
powiedziała wzruszając ramionami.
-przywykłam.
spojrzała na niego.
-to prawda?-spytała cicho.

- A ciebie nie denerwuje, że pewne osóbki takie jak autorka tego materiału plamią dobre imie twojego zawodu? - spojrzał na nią zirytowany i zgniótł gazetę w wielką kulkę, poczym rzucił nią gdzieś w kąt stolika.
- A czy to ważne? - podniósł prawą brew do góry. - Prywatność to prywatność, bez względu na to, co człowiek z nią robi - wyciągnął wkurzony komórkę i zaczął wysyłać smsa.

-wiesz, nie mam na t wpływu.
powiedziała spokojnie. spojrzała na niego.
-mogę się denerwować, krzyczeć i histeryzować, ale ta już będzie zawsze.
Wzruszyła ramionami i spojrzała na niego.
-gorzej, jeśli napisała kłamstwo.

- Gorzej, jeśli napisała kłamstwo - oburzył się, starając się naśladować ton jej głosu. - Dziewczyno, ich w ogóle nie powinno interesować z kim i gdzie sypiam! - telefon zawibrował mu w kieszeni. Wyciągnął aparat i odczył smsa. Od Cindy. Prychnął ładnie mówiąc wnerwiony. Nie zrobiłam nic wbrew umowie.. Ta, jasne. Chytra suka łapie za słówka! Nic nie odpisał tylko z całej siły zamknął klapkę i odłożył telefon.

spojrzała na niego z lekko uniesionymi brwiami, nic dziwnego że się tak wkurzył, ale z drugiej strony niesłusznie wyładowywał się na niej.
-czym mógłbyś znaleźć sobie jakąś ławkę, czy krzesło na którym się wyładujesz a nie robić to na mnie?
Spytała grzecznie upijając swojej kawy.
Gdyby ktoś o niej coś takiego napisał, pewnie też by się wkurzyła, ale ona starła nie wyładowywać się swojej złości na kimś.

Spojrzał na nią zdezorientowanym wzrokiem.
- Dobra... - mruknął, pohamowując swoją złość. - Sorry - uśmiechnął się blado w geście przeprosin i wrócił do swojej kawy. Effy miała racje, w niczym nie zawiniła, więc dlaczego ją obwiniać i wyładowywać na niej gniew?

może dlatego, że był najbliżej?
-przykro mi-powiedziała, bo naprawdę się tak czuła.
spojrzała na niego, lekko się uśmiechając.
założyła niesforny kosmyk włosów za ucho.
-znów z drugiej strony, można zrobić coś, by i jej utrzeć nosa.
powiedziała, co prawda artykuł który miała na myśli, nie był tym o czym marzyła, ale czemu by nie zrobić czegoś, by pomóc Gustavowi, wydawał się całkiem w porządku.

Odwzajemnił jej uśmiech, który był całkiem szczery.
- Co masz na myśli ? - spytał, spoglądając na nią tajemniczo.

nachyliła się trochę nad stolikiem, opierając się o niego łokciami.
-myślę, że masz trzy wyjścia.
powiedziała spoglądając na niego.
-pierwszy, ten przy którym jest najmniej roboty, to zostawić to bez komentarza i poczekać aż rozejdzie się po kościach.
Zrobiła chwilę przerwy i kontynuowała dalej,
-drugi, byłby artykułem, w którym ku uciesze wszystkich Twoich fanek i zdezorientowaniu Cindy były o twoim życiu seksualnym, czy raczej o ulubionych pozycjach i miejscach.
Zaśmiała się lekko, nerwowo.
-zostaje jeszcze trzecia opcja. napisać artykuł o Cindy, tylko że wątpie, żeby to przeszło u redaktora.
Spojrzała na niego.
-no i musisz mieć jeszcze jakiegoś dziennikarza, który dla ciebie napisze ten artykuł.
powiedziała podnosząc się ze stołu i opierając na krześle.
Sięgnęła po swoją kawę i napiła się jej.

Również nachylił się nad stolikiem, by lepiej ją usłyszeć. Pierwsza opcja w ogóle nie wchodziła w rachubę. Przyrzekł sobie, że nie odpuści Cindy. Pozostały jeszcze dwa inne warianty, pomiędzy którymi się wahał.
- Ty jesteś dziennikarką, prawda? - podniósł prawą brew do góry i uśmiechnął się tajemniczo.

Spojrzała na niego z lekkim uśmeichem.
-praktycznie rzecz biorąc to tak, jestem dziennikarką.
powiedziała znów upijając swojej latte.
Widziała jego tajemniczy uśmiech i zastanawiała się, co on może dokładnie oznaczać.

Wypił już ostatnią kroplę kawy i spojrzał na Effy, uśmiechajac się kącikiem ust.
- I to ty mogłabyś napisać ten artykuł... - podsunął. - Oczywiście mogę za to zapłacić.

-nie piszę za pieniądze, mam ich już sporo.
powiedziała spoglądając na niego i odstawiając swój pusty kubek na stół.
-Owszem, mogłabym napisać artykuł. Ale ze mną, zostaje ci tylko opcja druga.
powiedziała, nie zamierzała pisać czegoś, co mogło ranić kogoś.

- A co jeśli powiem, że jestem prawiczkiem ? - zauważył, cicho się śmiejąc.

Roześmiała się, ale tak całkiem sympatycznie.
Puściła mu oczko.
-w to, to nawet mnie jest trudno uwierzyć.
powiedziała spoglądając na niego.
-masz pieniądze, wygląd i miliony fanek, gotowych dla ciebie na wszytko.