Biuro Margaret Tate

- Ashley przyjdź na casting i wtedy porozmawiamy o Twojej roli. Ogłoszenie zostanie zamieszczone w gazecie - uśmiechnęła się do dziewczyny.
- Siadaj Alice. Czego się napijecie?

- Dziękuję. - uśmiechnęła się do Margaret i usiadła na wskazanę miejsce. Spojrzała na Peter'a i uśmiechnęła się lekko. Zastanawiała się czy to on ma odgrywać drugą główną postać.
- Więc... mogłabym się dowiedzieć czegoś o filmie, roli? - odgarnęła włosy za ucho i spojrzała na Margaret.

- Ja dziękuję - odparł szarmancko i zamienił się w słuch. Był pewien że Alice ma odgrywać drugą rolę.

- Pani Reese, więc. Film opowiada o Francuzce, pisarce. Która głosi antynazistowską poezje. To rola dla pani. Natomiast... - spojrzała na Peter'a i zdjęła okulary.
- Pan, panie Branson ma rolę komendanta służb bezpieczeństwa. Najpierw daje jej pan pisemny zakaz... a potem pojmuje ją do więzienia. Oczywiście w międzyczasie się zakochuje w niej. Ratuje ją i odwozi na lotnisko. Pani, pani Reese, wsiada do samolotu, ale bez ukochanego. Z okna widzi pani jak zostaje on zastrzelony przez ludzi swojego młodszego asystenta. To ma być dramat wojenno-miłosny. - wyjaśniła i spojrzała na nich.

- To pewnie będzie świetny film. Dobra fabuła, dość wzruszająca. - powiedziała i postawiła swoją torbę obok krzesła. Między siedzeniem swoim, a Peter'a.
- Pozostała obsada jest już znana? - uniosła lekko brwi i spojrzała na Peter'a.
- Oczywiście prócz pana. - uśmiechnęła się lekko.

Przysłuchiwał się kobietom i posłał i szarmancki uśmiech.
- Mnie też się podoba.. - powiedział i znów zamilł

- Doskonale, kontraktami jak mniemam zajmą się Wasi agenci. Wyślę jeszcze dziś do nich fax z umowami. - złożyła okulary i włożyła je do etui.
- Więc... jutro będziecie mieć przymiarki kostiumów i pierwsze czytanie scenariusza. Wszystko odbędzie się na poziomie drugim budynku. W kolejne dni mamy zaplanowaną sesje zdjęciową do plakatów promujących. Potem zaczniecie zdjęcia. Przystajecie na te warunki? - spojrzała na Alice, a potem na Pete'a.

- Dobrze, ja nie mam nic przeciwko. Tylko jutro będę mogła być dopiero około 12, muszę iść jeszcze raz na stary plan, jest uroczyste zakończenie zdjęć. - uśmiechnęła się i odgarnęła włosy. Spojrzała na Peter'a wyczekująco, czy i jemu pasuje termin, zaproponowany przez Margaret.

Zastanowił się chwilę po czym uśmiechnął się do obu kobiet.
- Mi też pasuje. - powiedział wesoło i spojrzał na Alice. Podobała mu się już wcześniej.

- To jutro o 12 na drugim piętrze. Będę na Państwa czekać - uśmiechnęła się szeroko. Była zadowolona, że ma już poszukiwania do głównych ról załatwione

- W takim razie wszystko załatwione? Kontrakt z menadżerem i jutro o 12. Dobrze. - uśmiechnęła się i wstała. Wyciągnęła rękę do Margaret na pożegnanie.
- Do zobaczenia jutro w takim razie. - spojrzała na Peter'a i jemu również podała rękę na pożegnanie.

Wstał i pocałował jej dłoń.
- Do zobaczenia! - odparł po czym zwrócił się do Margaret.
- Ja też już pójdę - odparł i pocałował także jej dłoń. Był dobrze wychowany. wyszedł na korytarz. I ogólnie z biura

/????

- Do zobaczenia - rzuciła i zabrała się za jakieś dokumenty

Uśmiechnęła się i wyszła na korytarz zaraz za Peter'em.
- Do zobaczenia, na razie. - powiedziała jeszcze do niego nieco niepewnie i ruszyła w stronę wyjścia powolnym krokiem. Zastanawiała się nad swoją rolą, była ciekawa scenariusza.