Znaleziono 664 wyników

Przykrył ją bardziej kołdrą i objął ramieniem.
Wolną dłonią zaczął gładzić jej jasne włosy.

Jako, że jemu było jeszcze mało nieco pogłębił pocałunek.
Gdy się od niej oderwał, zaciągnął za jej ucho kosmyk opadających na twarz włosów, poczym położył się obok niej.

Pokręcił energicznie głową.
- Nie wmawiam. Ja to wiem.

Pokręcił głową.
- Nie możesz, bo jestem unikatowy - zbliżył do niej swoją twarz i dotknął nosem jej nosa, wykonując tak zwany eskimoski pocałunek.

- Mam nadzieję, że nie dokonasz ostatecznej przemiany. Nie chciałbym spotykać się z drugim mną - stwierdził, poczym złożył na jej ustach delikatny, ulotny pocałunek.

Zaśmiał się cicho.
- Widzę, że moja skromność przenosi się na ciebie.

- Mógłym wpatrywać się w nie godzinami - kontynuował dalej, nie odrywając od niej wzroku. Cały czas mówił szeptem.

Przejechał wierzchem dłoni po jej rozgrzanym policzku i uśmiechnął się, patrząc w jej oczy. Jeszcze nigdy nie udało mu się rozszyfrować co do niego dokładnie mówiły; teraz, jednak przeczuwał, że biła ...

Pożądała jej każda komórka jego ciała.
Chciał, by ta chwila trwała wieczność. Chciał, by nigdy nie doszło do ich rozdzielenia.
W końcu doznał ostatecznego spełnienia, a ona mogła poczuć w sobie jeg ...

Jego ruchy ani nie przyspieszyły, ani nie zwolniły; były miarowe.
Czuł, że niedługo dojdzie do spełnienia.
Bicie jego serca i ciche jęknięcia stawały się coraz bardziej słyszalne.

Zdawało się, że jej usta były teraz dla niego jak tlen. Czymś bez czego nie mógłby sobie poradzić.
Nie oderwał się, więc od nich nawet na sekundę.
Jedną dłonią wodził po jej udzie, palce drugiej zaś ...

Zdjął swoje czarne bokserki i przykrył ich cieniutką kołdrą.
Spojrzał uważnie w piękne niebieskie oczy Effy, w których mógłby nawet utonąć i wpił się w jej usta.
Kto by pomyślał, że kiedykolwiek zak ...

Jedyne co mogłoby zatrzymać Gustava było 'nie' wypowiedziane z ust dziewczyny.
Nie chciał, by robiła coś na co nie miała ochoty. Modlił się w duchu, że Effy czuła teraz to samo co on.
Ogień rozpalaj ...

Rzucił jej spodnie gdzieś w kąt pokoju. Mało go teraz obchodziły.
Jego ręce wodziły teraz po jej udach, a język toczył walkę z jej językiem.

Kiedy pomogła mu już zdjąć spodnie znowu zamienili się miejscami.
Błądził ustami po jej szyji, a wolną ręką zaczął rozpinać guzik jej mokrych od deszczu jeansów.