Sala bankietowa

Był odwrócony przodem do baru, więc nie wiedział któż to się tu przyczłapał. Poczuł jednak silny zapach damskich perfum i szybko skojarzył fakty. Odwrócił lekko głowę w stronę dziewczyny. To ta piosenkarka... - pomyślał przyglądając się jej bez skrępowania. Ciekawe czy na naprawdę ma tak pusto w głowie, czy tylko udaje...

-ok.Dzięki za wszytko.
powiedziała chowając wszytko do torby i odchodząc.

- Nie ma za co, miłego wieczoru. - uśmiechnęła się i wstała. Zabrala torebkę i poszła w stronę łazienek szukając telefonu. Gdy w końcu znalazła komórkę zaczęła wybierać numer. Oddzwoniła do reżysera, który do niej dzownił. Spodziewała się, że zdjęcia rozpoczną się wcześniej.

Kurt napisał:

Był odwrócony przodem do baru, więc nie wiedział któż to się tu przyczłapał. Poczuł jednak silny zapach damskich perfum i szybko skojarzył fakty. Odwrócił lekko głowę w stronę dziewczyny. To ta piosenkarka... - pomyślał przyglądając się jej bez skrępowania. Ciekawe czy na naprawdę ma tak pusto w głowie, czy tylko udaje...

Poczuła na sobie czyjś wzrok.
-Taak, nie krępuj się. I Tobie tez należy się coś od życia. - mruknęła na tyle głośno, by ten "ktoś" mógł to usłyszeć. nie wiedziała jednak kim jest, i nie miała ochoty sprawdzać. Pewnie jakiś kolejny,l obleśny typ, w wieku jej ojca, który miałby ochote obiecać jej złote góry...

- Właściwie to... mam w domu mały barek. Jeśli to miałaś na myśli. - zaśmiał się i zamoczył usta w jasnym trunku. Pociągnął małego łyka i odstawił szklankę na blat.

Oho... The Pan Wielki Kurt We Własnej Osobie?
-Można tak powiedzieć. - odpowiedziała i znowu napiła się.

- Skądś cię kojarzę... - mruknął znowu przyglądając się jej twarzy bez skrępowania. - Jesteś piosenkarką, nie? - zapytał. Nie miał zielonego pojęcia jak mogłaby się nazywać.

-No brawo. - uśmiechnęła się nieco złośliwie. czy on ją irytował? Kolejna gwiazda, która chce pokazać jaka jest Wielka i Utalentowana?
-Tak, jestem piosenkarką. - dodała juz nieco milej.

- Nie przypominam sobie twoich piosenek, ale to pewnie nie mój gatunek... - wzruszył ramionami. Wyciągnął paczkę fajek.
- Zapalisz? - zapytał.
Najwyraźniej w przeciwieństwie do dziewczyny był całkowicie wyluzowany. Oczywiście czuł złośliwy ton jej głosu, ale nie przejął się nim za bardzo. Może miała zły dzień?

Bez mrugnięcia okiem wzięła papierosa.
-Dzięki. - powiedziała i zaczekała na ogień. - Tak, pewnie nie Twój gatunek.

Przystawił zapaloną zapalniczkę do końcówki papierosa dziewczyny po czym sam zakurzył fajkę.
- Jak ci na imię? - zapytał w końcu. Rozmawia z nią od kilku minut, a nawet nie wie jak ma na imię.

Zaciągnęła sie i po chwili wypuściła dym z ust cały czas patrząc na niego.
-Zajrzyj na jakikolwiek portal plotkarski, na pewno się dowiesz. - powiedziała, po czym wyciagnęła rękę. - Agnes.

- Wolę nie ryzykować. Jeśli nie chcę się dowiedzieć, że na przykład mam schizofrenię czy jakieś inne cholerstwo. - zaśmiał się. Podał dziewczynie dłoń i uścisnął ją delikatnie. - Kurt. - przedstawił się z uśmiechem.

Uśmiechnęła się.
-Ale nie wiesz nawet jak bardzo poprawiają humor. Ostatnio dowiedziałam się, że mam brata, kiedy jestem jedynaczką, ze wzięłam ślub z człowiekiem, którego pierwszy raz widziałam na zdjęciu umieszczonym na tej stronie, oraz, ze teksty które piszę, nie są moje, tylko kobiety, która od 8 lat siedzi w więzieniu, skazana za zabójstwo swojego chłopaka. - roześmiała sie i wypiła trochę martini.

- No to niezła historia. - zaśmiał się. Dopił do końca trunek i odstawił szklankę na blat.
- O mnie zapewne również powypisywali niestworzone historie, ale mało mnie one obchodzą. Jeśli im sprawiają radość, to proszę bardzo, nie mam nic przeciwko temu. - wzruszył ramionami. Leniwie zaciągnął się fajką i wypuścił dym z ust.