Biuro Margaret Tate

Pocałował jej dłoń i lekko się skłonił.
- Peter Branson - odparł z szarmanckim uśmiechem.

Uśmiechnęła się.
- Zapraszam do biura - wskazała na duże ciemne drzwi. Sama weszła pierwsza i usiadła w dużym fotelu.
- Niech Pan usiądzie - wskazała na fotel na przeciw jej biurka.

Wszedł za Margaret i usiadł. Spojrzał nią wyczekująco dając jej do zrozumienia że na razie będzie słuchał.

- Kompletujemy obsadę do nowego filmu. I chciałam zaproponować Panu jedną z głównych ról. Film będzie nosił tytuł '' II Miłość Światowa'' - mówiła zakładając ręce na piersi i lekko obracając się w fotelu

Pokiwał głową
- O czym on opowiada i jaka będzie moja postać? - spytał spokojnie nadal rozmyślając.

- Zaraz Panu wszystko opowiem. Za chwilę powinna dotrzeć aktorka, która prawdopodobnie zagra główną rolę - zerknęła na zegarek

Uśmiechnął się.
- dobrze. Mam sporo czasu -odparł i rozejrzał się.

//?
Szła powoli korytarze,po czym weszła do biura. - Dzień dobry.Podobno szuka pani aktorów do filmu? Bo ja właśnie szukam pracy więc... - Spojrzała na nią nie zauważając Petera.

Zauważył jakąś kobietę lecz ona jego najwidoczniej nie. POstanowił poczekać chwilę.

//Rezydencja Reese

Podjechała pod dobrze znany budynek. Zaparkowała blisko wejścia i wysiadła zabierając torbę. Zastanawiała się co to za rola i kto jest jej filmowym partnerem. Wjechała windą na odpowiednie piętro i weszła do biura Margaret.
- Dzień dobry. Jestem umówiona z panią Tate. - powiedziała do sekretarki.

Zauważyła go po chwili więc uśmiechnęła się zalotnie i spojrzała z powrotem na Margaret - To jak?

Sekretarka zaprowadziła Alice do jej gabinetu. A Margaret uśmiechnęła się do Ashley.
- Główne role mamy obsadzone. Teraz zostały tylko małe role, na które casting będzie jakoś w przyszłym tygodniu - powiedziała spokojnie i podała dłoń Alice

Alice wchodząc do gabinetu rozejrzała się. Zobaczyła jakąś blondynkę, która była jej niezbyt dobrze znana i Peter'a, którego znała tylko z ekranu. Lubiła tego aktora, chociaż chyba wszystkie kobiety miały do niego słabość.
- Dzień dobry. - przywitała się z wszystkimi i uścisnęła dłoń Margaret.
- Mam nadzieję, ze się nie spóźniłam?

Wstał i skłonił się Alice. PO czym pocałował jej dłoń
- Witaj - odparł szarmancko. Po czym wrócił na fotelik.

- Em,n to widzę że przeszkadzam. - Uśmiechnęła się lekko i skierowała wolnym krokiem do wyjścia.